Bułeczki z pure z dyni oraz ziemniakami pozostałymi z obiadu :)
Efekt końcowy przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, chociaż wyrabiając ciasto spodziewałam się, ze będą dobre :)
Bułki są zwarte, sprężyste i pulchne jednocześnie.
Świetnie się kroją i mało kruszą.
Pyszne bułeczki na ostatnie już, jesienne śniadania 💚💗💗💗
Zaczyn:
około 1 szklanki ugotowanych, ugniecionych ziemniaków
1 saszetka drożdży instant ( 7 g)
pól szklanki ciepłego mleka
pól szklanki cieplej wody
1 kopiasta łyżka gęstego pure z dyni
mąki tyle, by powstał zaczyn o konsystencji średnio gęstej śmietany
1 duża łyżka oleju kokosowego
1 łyżeczka soli
maka pszenna (około 700 - 800 g )
Pomada :
mąka i woda
Zaczyn:
Ziemniaki zalać ciepłym mlekiem i wodą, dobrze wymieszać lub zmiksować by nie było grudek.
Dodać pure z dyni, drożdże oraz mąkę. Dokładnie wymieszać. Zaczyn powinien mieć konsystencję średnio gęstej śmietany. Miskę z zaczynem przykryć ściereczką i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia, na około 20- 30 minut.
Ciasto na bułki :
Olej kokosowy lekko podgrzewamy, by miał płynną konsystencje.
Do wyrośniętego zaczynu, stopniowo dodajemy mąkę, sól oraz olej kokosowy. Wyrabiamy ciasto. Dobrze wyrobione ciasto powinno być miękkie, plastyczne i nie powinno się kleić do rąk.
Wyrobione ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy w cieple miejsce do wyrośnięcia na około 1 godzinę.
Z ciasta formujemy kulki na bułeczki, układamy na blaszce lub specjalnym kamieniu do pieczenia chleba. Mój jest taki trochę sfatygowany, bo często na nim piekę różne frykasy :) .
Odstawiamy bułeczki do wyrośnięcia, potem delikatnie nacinamy nożem górę naszych nieupieczonych jeszcze bułeczek. Przed wstawieniem do piecyka, smarujemy bułeczki mączną pomadą.
Ja cześć ciasta wykorzystałam na uformowanie małego chlebka.
Wyrośnięte ciasto na bułki oraz chlebek wstawiamy do nagrzanego do 180 C piecyka i pieczemy przez około 30 minut ( ja mam bardzo dziwny piekarnik i czasami muszę trochę dłużej nawet ). Pod koniec pieczenia zwiększamy temperaturę do 200 C , by nasze bułki się ładnie zrumieniły, można jeszcze raz posmarować bułki pomadą mączną.
Zarówno bułki jak i chlebek wyszły przepyszne, sprężyste, mało kruszące się, idealne :)
Na zdjęciu poniżej, bułeczki rozkrojone, jeszcze cieple :)
Na zdjęciach poniżej, chleb jak również kanapki :)
Smacznego i zegnaj Jesień na rok, no chyba, ze nas jeszcze zaskoczysz :)
Pięknie wyrosły! Super bułeczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietnie wyszły te bułeczki , i ten ładny żółty kolor, super, musza być pyszne :)
OdpowiedzUsuńSa pyszne, dziękuję :)
UsuńKolor obledny! Dla mnie troche trudne ale mysle ze warte sa tego całego zachodu Chetnie bym sprobowala! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzepis raczej dla wprawionych w pieczenie bułek ale kiedyś trzeba zacząć :)
Usuń